Właśnie
uczniowie ponownie udowodnili mi, że młodzież jest w stanie docenić kulturę
inną niż tę, której mogą doświadczyć w świecie Internetu. Niedawno mieli okazję
gościć w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Wystawiana była właśnie sztuka „Berek,
czyli upiór w moherze” Mariusza Szczygielskiego w wykonaniu teatru „Kwadrat” z
Warszawy.
Jest
to spektakl, którego akcja rozgrywa się w typowym polskim bloku, gdzie obok
siebie żyją pani Anna i Paweł. Reprezentują oni dwa przeciwstawne światy, w
których każdy wyznaje inne wartości i prowadzi swoją własną wojnę sąsiedzką.
Pani Anna, czyli typowy „moher”, uznający jedynie radio i telewizję, jest
nadopiekuńcza w stosunku do swojej córki, nie potrafi zdobyć się na tolerancję
w stosunku do swojego sąsiada, który jest gejem i lubi słuchać głośnej muzyki.
Pomiędzy nimi trwa ciągła wojna, dopiero, gdy dotyka ich nieszczęście, zbliżają
się do siebie i mimo oporów, Paweł zaczyna zajmować się
Anną. Początkowa niechęć, eskalacja kłótni, osiągają apogeum i bohaterowie w pewnym
momencie zauważają, że przesadzili i, że oboje mają też ludzkie oblicze. W
konsekwencji wojenne relacje ulegają ociepleniu.
Odtwórcy
głównych ról: Ewa Kasprzyk i Paweł Małaszyński zasługują na najwyższe uznanie.
Ich gra wzbudza emocje, śmiech, ale zmusza też do zadumy, refleksji i okazania tolerancji.
Akcja jest prowadzona dynamicznie, dialogi żartobliwe, przeplatane trafnymi,
ciągle aktualnymi uwagami. Jest to satyra na współczesne czasy pokazująca, że
odmienność nie zawsze dzieli, a może także jednoczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz