piątek, 13 grudnia 2013

I znowu jak co roku Maraton…



Pewnego dnia, jak zwykle zobaczyłam uczniów powoli napływających do klasy. Ten dzień jednak czymś różnił się od innych lekcji. Nauczyciel coś na mnie wyświetlił, uczniowie najpierw go wysłuchali i kiedy tylko skończył, zabrali się do pisania.
Na początku miałam wrażenie, że robią to na czas. Szybko jednak stwierdziłam, że zdecydowanie stoi za tym jakaś większa idea. Kolejne kartki, prawda, były zapełniane tekstem jedna po drugiej, aczkolwiek każda była starannie składana i wkładana do adresowanej koperty. Właśnie, koperty! Wtedy właśnie uświadomiłam sobie, co się działo w klasie.
Kiedy listy zostaną zebrane i wysłane w świat, nie będą tylko kupą makulatury. Będą one dobrem, małym, ale ważnym gestem pomocy wobec tych, którzy nie uświadczyli sprawiedliwości na tym świecie. Litery, oprócz treści, niosą też ze sobą nadzieję i są narzędziem do walki o równość i sprawiedliwość.
A to wszystko dzięki Amnesty International. Jest to organizacja, która bada i publikuje informacje na temat nieprzestrzegania praw człowieka, oraz stara się o pomoc ludziom już poszkodowanych. Nie są to puste słowa. Wielu zostało już uratowanych dzięki Naszym listom. W tym roku uczniowie pomagali między innymi ludziom i organizacjom z Ukrainy, czy też z Hondurasu. Oprócz tego, że jest to dla Nas bezinteresowna pomoc innym krajom, która oprócz satysfakcji i świadomości dobrego uczynku nie da bezpośrednich korzyści, możemy śmiało powiedzieć, że robimy też coś dla siebie, ponieważ w tym roku listy były też pisane w sprawie dotyczącej Polski.
Szkoda, że jestem tylko tablicą i nie mogę pisać listów. Chociaż nie mam się tak źle. Mogę przecież podziwiać, jak młodzież uświadamia sobie, że pomaganie innym nie musi być takie trudne. Chyba już to zrozumieli, skoro z roku na rok listów jest coraz więcej.






























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz